Featured Post

People C’mon, Wherever You May Roam

C’mon people, people c’mon Walk with me together Into things unknown Into tribal sunrise hanging high above Valleys of your wisdom Mountains...

Wednesday, December 28, 2022

Akustyka & Architektura, rozmowa z Gilbertem Artmanem (Lard Free, Urban Sax, Catalogue, Komintern)

W 2015 roku skontaktowałem się z Panem Gilbertem Artmanem celem przeprowadzenia z nim wywiadu. Oto, czego dowiedziałem się na interesujące mnie tematy.

Akustyka & Architektura, rozmowa z Gilbertem Artmanem (Lard Free, Urban Sax, Catalogue, Komintern)

Saksofony w Megapolis, geneza Urban Sax.

Pomysł zaangażowania saksofonistów do wspólnego projektu powstał w wyniku komparacji występów muzyków, którzy niczym szarańcza obsiedli perony metra. Miały one wiele cech wspólnych: odbywały się zazwyczaj w małych lokalach lub kuluarach metra; repetycja fraz muzycznych, wygrywanych po kilkakroć przez muzyków, albo niesionych przez echo, sprawiając wrażenie próby zagadnięcia przechodniów, którzy ukradkiem przysłuchiwali się melodiom podczas swoich przechadzek.
Chcieliśmy stworzyć coś innego, niż tradycyjny spektakl muzyczny, który składa się z orkiestry stojącej na scenie, przodem do widowni. Naszym celem było zaburzenie tego zwyczajowego sposobu konsumpcji muzyki, zwłaszcza saksofonu, będącego kwintesencją muzyki rockowej i jazzowej. Wychodząc z tego założenia, skupiamy się na walorach akustycznych oraz obserwujemy, jak dźwięki przemieszczają się w przestrzeni. Słuchacze znajdują się na skrzyżowaniu trajektorii melodii granych przez muzyków rozmieszczonych w różnych punktach na sali, które poprzez repetycje, łączą się w spójną całość.
W rezultacie najważniejszym aspektem naszego projektu jest wybór miejsca. Styl architektoniczny nie jest istotny, natomiast wybrana lokalizacja musi być zamknięta, charakteryzować odpowiednią akustyką i móc być wykorzystaną do celów rozrywkowych (teatr, świątynia, odgrodzony rynek, cyrk…). Celem jest wykorzystanie każdego centymetra przestrzeni.

Filozofia współczesnego kompozytora, Filozofia występującego zespołu.
Od kompozycji, do występu. Co się zmienia, a co jest ciągłe.

Kiedy mówi się o filozofii występu, to trzeba wziąć pod uwagę, że miejsce występu, czy odpowiedniość danej chwili może wpłynąć na kompozycję muzyczną i ją zmienić. To właśnie miejsce, rozmieszczenie muzyków i dźwięków w przestrzeni wpływa na końcowy efekt, podczas gdy choreografia, sceneria są dostosowywane do specyfiki lokalizacji.

Relacje kulturalne, wymiana doznań słuchowych.
Urban Sax na świecie, ciekawe spotkania, wykłady.

Największym darem losu , który wyniknął z tego przedsięwzięcia, są niewątpliwie spotkania z muzykami, architektami, tancerzami, z którymi mamy przyjemność tworzyć.
Zawsze fascynowała mnie muzyka rytualna, która dla mnie jest zupełnie inna od spektakli muzycznych. Jest pełna wirtuozerii, a zarazem intymna, brak w niej ekshibicjonizmu. Zawiera natomiast pojęcia wspólnoty, rodziny, pewności…

Środowisko & Rozwój.
Od studia do najbardziej interesującego miejsce występu.

Oczywiście, są różnice pomiędzy muzyką nagrywaną w studiu, a muzyką graną na żywo. Nawet jeśli studio oferuje wspaniałe możliwości, jeśli chodzi o precyzję i dźwięk, to nadal ogranicza, gdyż źródło dźwięku jest zawężone do prostej stereofonii ( z wyjątkiem stereofonii wielokanałowej).
W przypadku ostatniej płyty, która została zrealizowana w stereofonii wielokanałowej, odwzorowując ustawienia muzyków podczas koncertów, mogliśmy oddać uczucie przestrzeni i przemieszczania się dźwięków, tak jak są one odczuwane w teatrze.
W celu wydania płyty winylowej (by zaspokoić nostalgię za sprzętem analogicznym), dokonaliśmy redukcji stereofonii i usunęliśmy niektóre partie, żeby zwiększyć przejrzystość dźwięku. Jednak największym problemem nagrywania muzyki w studiu jest konieczność zdefiniowania końcowego efektu, podczas gdy w przypadku koncertów w ramach naszego projektu mamy większą swobodę.
Do najbardziej interesujących miejsc należą niewątpliwie miejsca najmniej prawdopodobne, czy wręcz trudne. Mieliśmy raz okazję grać w elektrociepłowni w Lizbonie, przy funkcjonujących maszynach. Była niczym katedra ku chwale XXI wieku, a dla nas i dla publiczności było ogromną przyjemnością zmienić ich miejsce prac, przywłaszczyć je w celach artystycznych. Innym magicznym miejscem były ruiny Baalbek w Libanie.

1977.
Sprzeciw wobec, czy sojusz z punkiem? Idea i estetyka pierwszego albumu.

Pierwsi krytycy używali sformułowania „Punk Zen”. Dla mnie ruch punkowy był zbawienny. Mogłem wkroczyć do świata muzyki, w okresie jazzu, gdy wydawało się, że wszystko w muzyce jest dozwolone i który, nadawał sens życiu. Niestety wkrótce ten wspaniały ruch, zasilany przez muzyków napływających ze Stanów Zjednoczonych, został zniszczony, zeuropeizowany, zintelektualizowany, stając się muzyką słuchaną i graną przez wąską grupę wykształconych miłośników. W końcu muzycy punkowi powrócili do tych dźwięków i tej pasji. Później w ten sposób wykształciła się muzyka techno.

Nowy album.
Dlaczego jest ważny?

Jest dla mnie ważny, ponieważ pozwala pokazać przyszłość, trochę jako powrót do korzeni.

Propozycje muzyki francuskiej według Pana Gilberta Artmana.

Nie słucham zbyt dużej ilości płyt, a jeśli to robię, to z nostalgii. Mogę wymienić koncerty, w których brałem udział.
Chciałbym wspomnieć o moim trochę szalonym dźwiękowcu, który skonstruował organy z ognia i który wie, jak korzystać z życia w wariacki sposób.
Miałam okazję brać udział w koncercie grupy „We Free”, wspaniałego trio, wywodzącego się z ruchu free jazzu, którzy teraz grają muzykę salonową, w której jednak wszystkie dźwięki zdają się z tego salonu tryskać. Grają z ogromną wiedzą i swobodą. Właśnie ta wiedza pozwala im na wolność. Wspomniałbym także o swoim ostatnim koncercie, gdzie poznałem trio wybitnych muzyków „Crashing Dolls”, których jeśli miałbym z kimś porównać, to z Lydią Lunch, Diamandą Gallas, Velvet Underground, belle epoque, Alanem Végą, François-Robertem Lloydem albo Jacques’iem Remus.

No comments:

Post a Comment