- Bio
- Discography
- Lyrics
- Bandcamp
- "Adam Majdecki-Janicki" White Vinyl (Herby Records, 2023).
- "Stoned Gypsy Wanderer" Vinyl
- Säure Adler Vinyl
- "Transmitter" CD
- "Bard's Woman in the Cool of the Summer Breeze" CD
- A.J. Kaufmann on Swamp Records
- First Brain
- Soundcloud
- The Stoned Gypsy Wanderer – An Interview with A.J. Kaufmann
- A.J. Kaufmann Interview by Dave Bixby
- Adam Jan Kaufmann: niewysławialny element
- Adam Majdecki-Janicki – Lubię bardzo piosenki i dlatego sam je piszę
- A chat with bill bissett for It's Psych Baby.
Monday, November 27, 2023
Tuesday, November 21, 2023
The Exit
Who bought the cross, who sold the law
Who wrote the book, who let us go
Who gave a promise, who built a wall
Who came in peace, who came unsure
Who was the first here
Who’ll be the last
Who came in war
Who came in jazz
Who’ll see the exit
See the end
Who made the bricks, who built the well
Who stoned the church, came up with hell
Who was the drifter, what was the trip
Who came too far, who went too deep
Who was the junkie
Who played the drug
Where will it take us
When will it stop
Who’ll see the exit
The suffering lot
Who turned the page, who took the load
Who died for love, who was never born
Who took the gaspipe, who took the rope
Who questioned yes to answer no
Who was the sailor
On which fake boat
Who ran for faith
Came up with gold
Who’ll see the exit
The end alone
W CISZY PORANNEGO WSCHODU SŁOŃCA
Siedziałem na wydmie i paliłem jointa z uroczą panią światła u mego boku. Wszyscy chłopcy nazywali ją Porannym Wschodem Słońca i do dziś zastanawiam się dlaczego. Jej palce były pomalowane na różowo. Miała pastelowy naszyjnik wokół włosów. Świecił jak słońce we wszystkich kierunkach. Rozrzucał popiół i lód po całej dolinie niewinnego światła.
Wszyscy moi przyjaciele nazywali ją Porannym Wschodem Słońca i nadal nie mogę znaleźć powodu, ale wstała wcześnie rano, poszła na zakupy do centrum. Kupiła jakieś fajne buty i przystojne kapelusze na jej piękną głowę, która zawierała całą esencję niewinnej miłości pani jeziora, jak ją nazywali poeci jeszcze w dniu wojny.
Jako dziecko słyszałem historie o ludziach z kosmosu. Inwazja planet. Odbieranie życia niewinnym mężczyznom i kobietom. Ale kiedy statki kosmiczne pewnego dnia wylądowały na Górze Orzecha Laskowego, chaos i głupota rasy ludzkiej zmniejszone zostały do pustki niebiańskiej wiedzy i doświadczenia.
To był duży berliński dom. Właściciel trzymał pośrodku fortepian, w razie gdyby miał pomysł na piosenkę lub dwie. Powiedział, że i tak nie mają one znaczenia, ale były piękne jako podkład muzyczny dla jego kotów, gdy tańczyły długo i szczęśliwie w promienną esencję jutrzejszego prezentu, za ludzkość i wszystkie wartości, które ona reprezentuje, na zawsze.
Tuesday, November 14, 2023
Subscribe to:
Posts (Atom)